Miałeś na imię Janusz, choć nie umieliśmy zwracać się do Ciebie inaczej, niż „Jasiu”. Dlaczego? Boś był pośród nas zawsze dobrym duchem, właśnie Jasiem. Zasobami uśmiechu, życzliwości, dobra i gotowości pomocy innym mógłbyś obdarować wielu.
Twoje ziemskie wędrowanie przed chwilą ustało, a za kilka dni Poranek Zmartwychwstania Pana, nasz znak nadziei i ratunku. W tych dniach będziesz z nami jeszcze bliżej we wspomnieniach i modlitwie.
Jutro w piątek o 15.00, gdziekolwiek będzie każdy z nas, ofiarujemy za Ciebie Koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Do zobaczenia Jaśku, przecież się spotkamy, idziemy w tę samą stronę…
I pozdrawiaj Szefa!
Żegnają Cię dinozaury z DA